Impel ze srebrem, Chemik mistrzem

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2014-04-25 06:08 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Komplet publiczności w Hali Orbita, od początku oglądał popisową grę drużyny gości. Chemik zdominował inauguracyjną partię w wielkim stylu. Na pierwszą przerwę techniczną schodził z prowadzeniem 8:3 i praktycznie nie popełniał błędów. Impel gonił, ale ciężko było mu złapać kontakt. Rywalki nie miały problemu z odbiorem zagrywki, choć zawodniczki gospodarzy wkładały w nią sporo siły. Impelowi brakowało udanego bloku, bo większość ataków zespołu z Polic przechodziła bezkarnie. Nawet kiedy ten element się pojawił, nie przynosił punktów.

W jednej z akcji Impel dwukrotnie postawił ścianę na siatce, ale i tak zwycięsko z tej wymiany wyszły rywalki, które zakończyły ją… udanym blokiem. Jedyną skuteczną bronią gospodarzy była gra przez środek. Krótkie rozegrania Frauke Dirickx na Makare Wilson i Agnieszkę Kąkolewską dały drużynie kilka „oczek”. Mimo to przewaga Chemika była wyraźna. Po udanym podwójnym bloku zespół z Polic prowadził na drugiej przerwie technicznej 16:10. Koncert gości trwał w najlepsze. W najlepszym momencie podopieczne Giuseppe Cuccarini’ego miały 10 punktów przewagi (22:12). Set zakończył się na ich korzyść – 25:16.

Po przespaniu pierwszej partii, w drugiej części meczu Impel w końcu zaczął wyglądać jak zespół, który walczy o złoty medal. Świetną pracę wykonywała Agnieszka Kąkolewska, która mocnym i precyzyjnym serwisem utrudniała zadanie rywalkom. Kiedy pojawiła się na zagrywce, jej drużyna przegrywała 1:2. Za chwilę było już jednak 6:3 dla Impelu. Równie dobry humor nasze siatkarki miały na pierwszej przerwie technicznej. Wynik 8:4 dla wrocławianek dawał nadzieję na udany set. Szczęście nie trwało długo. Cztery akcje później był już remis i Tore Aleksandersen musiał prosić o czas. Przerwa wzięta przez trenera gospodarzy podziałała, ale tylko na chwilę. Mocny atak Maren Brinker z lewego skrzydła nie okazał się końcem marazmu Impelu, a jedynie przerywnikiem seryjnie zdobywanych punktów przez rywalki. Przy stanie 10:14 szkoleniowiec gospodarzy ponownie sięgnął po czas i znów scenariusz był podobny. Na drugą przerwę techniczną Chemik schodził z prowadzeniem 16:11. Impel walczył jednak ambitnie i zdołał złapać kontakt z rywalkami, zbliżając się na punkt – 16:17. Niestety był to ostatni miły moment dla wrocławianek w tym secie. Najpierw drużynę z Polic z opresji wybawiła Małgorzata Glinka-Mogentale precyzyjnym atakiem po skosie z lewego skrzydła. Potem na siatce imponowała Agnieszka Bednarek-Kasza – bezlitośnie wykorzystując, każde złe przebicie gospodarzy. Nagle zrobiło się 21:16 dla Chemika, a za moment zespół gości miał już piłkę setową. Jedną udało się obronić, kolejnej już nie i drugi set znów rozstrzygnął się po myśli drużyny z Polic – 25:19.

Trzecia partia okazała się ostatnią, choć była najciekawszą w całym starciu. Chemik zaczął mocno, nie pozostawiając wątpliwości kto powinien zostać mistrzem kraju. Anna Werblińska atakiem z drugiej linii zaprosiła obie drużyny na przerwę techniczną z prowadzeniem 8:2. Wrocławskie siatkarki nie zamierzały się jednak poddawać i jeśli miały przegrać, to chciały przynajmniej dać z siebie wszystko. Walki odmówić im na pewno nie można. Po asie serwisowym Makare Wilson zmniejszyły straty do wyniku 10:12 i przez moment trzymały ten dystans. Chemik odskoczył tuż przed drugą przerwą techniczną na którą schodził z prowadzeniem 16:12. Impel wciąż jeszcze wierzył w zmianę rozstrzygnięcia. Wrócił nawet do dwupunktowej straty - 17:19, ale wtedy nasze siatkarki zepsuły zagrywkę. Koniec? Jeszcze nie. Wrocławianki znów miały swoją szansę, gdy podwójnym blokiem zbliżyły się na 20:22. Za chwilę było jeszcze lepiej, bo Makare Wilson zaliczyła as serwisowy. Kolejna akcja to już euforia w Hali Orbita. Katarzyna Mroczkowska z lewego skrzydła obiła blok i dała remis. Szczęście nie opuszczało Impelu. Makare Wilson miała kolejny as serwisowy, po tym jak piłka zatańczyła na zagrywce i jej drużyna prowadziła 23:22. Niestety był to ostatni punkt gospodarzy w tym meczu. Trzy kolejne zdobył Chemik, w tym ten na mistrzostwo - blokiem, po nieudanym rozegraniu na drugą linie w wykonaniu Impelu.

Chemik wygrał finałową rywalizację w trzech meczach i sięgnął po tytuł. Po dziewięciu latach znów jest najlepszy w kraju. Poprzednie mistrzostwa zdobywał w 1994 i 1995 roku.

Dla Impelu srebrny medal to największy sukces w historii. Dodatkową nagrodą jest udział w Lidze Mistrzyń. W tych elitarnych rozgrywkach w sezonie 2014/2015 Polskę będą reprezentowały wrocławianki i mistrzynie z Polic.

Impel Wrocław - Chemik Police 0:3 (16:25, 19:25, 23:25)

Impel: Frauke Dirickx, Makare Wilson, Agnieszka Kąkolewska, Bogumiła Pyziołek, Maren Brinker, Katarzyna Konieczna, Dorota Medyńska (libero) oraz Katarzyna Mroczkowska, Magdalena Gryka, Joanna Kaczor, Ewelina Sieczka, Kirsten Dozier.

Chemik:
Maja Ognjenovic, Katarzyna Mróz, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Werblińska, Małgorzata Glinka-Mogentale, Ana Bjelica, Agata Sawicka (libero) oraz Aleksandra Krzos, Izabela Kowalińska, Katarzyna Gajgał-Anioł.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~radeo2014-04-24 21:36:03 z adresu IP: (87.99.xxx.xxx)
niestety zal ogladac takie mecze w hali, mecz do 1 branki bez emocji, slaby impel moze odpuscil to i przegral z zadupiem police- spiker podgrzewal atmosf ale widzial ze to nic nie da